LENA - 2008-04-04 17:00:43

Co tam nowego? Na forum się nie udzielata, to człek nie ma niezależnych opinii z pierwszej ręki!:[

JaroBestia - 2008-12-05 22:56:12

A na jaki temat chciałabyś przeczytać opinię?

andy - 2008-12-08 12:52:07

O wójcie, Panu Naszym i co bez niego zrobicie?

andy - 2009-03-19 10:20:35

Henryk Kisielewski, wójt Brudzenia Dużego, czeka na wyrok w sprawie wypadku, który - jak twierdzi prokuratura - spowodował po pijanemu. W międzyczasie do rady Brudzenia wpłynął wniosek o... podwyżkę dla wójta
Wójt Henryk Kisielewski
Fot. Piotr Augustyniak / AG
Wójt Henryk Kisielewski
Na początku marca ub.r. w Brudzeniu zderzyły się dwa samochody - seat wójta (byłego parlamentarzysty, jednego z najbardziej znanych w powiecie samorządowców) i citroen Sylwestra K. Prokuratura ustaliła, że zawinił wójt: zjechał na przeciwległy pas ruchu i zmusił innego kierowcę do skrętu w lewo. Niestety, zderzenia nie udało się uniknąć, auta zahaczyły się prawymi bokami. Ze wstrząsem mózgu Sylwester K. trafił do szpitala. Wójt odmówił dmuchania w alkomat.

Ogólnie - w świetle relacji świadków - zachowywał się dziwnie. Chciał uciec z miejsca wypadku, ludzie gonili go i trzymali, póki na miejscu nie zjawiła się policja. Dopiero w szpitalu pobrano Kisielewskiemu krew do badań. Wyniki przyszły po kilku tygodniach. Były jednoznaczne - wójt w dniu wypadku miał w organizmie 2,2 promila alkoholu.

Sprawa trafiła do sądu. Wyroku spodziewano się już we wtorek, sprawa nie odbyła się jednak (do Płocka nie mógł przyjechać powołany na świadka biegły). Kolejny termin wyznaczono na początek kwietnia. Za zarzucane czyny Henrykowi Kisielewskiemu grozi kara do 4,5 roku pozbawienia wolności. A także utrata urzędu, bo osoba karana za przestępstwo umyślne nie może pełnić funkcji samorządowych.

Póki co wójt funkcję pełni. Wrócił do pracy niemal wprost z aresztu. Przypomnijmy, że jeszcze tego samego dnia był nieuchwytny dla dziennikarzy; jak usłyszeliśmy w sekretariacie urzędu, "pojechał oglądać jakieś drogi". Nie przyznaje się do winy, w sądzie odmawia składania wyjaśnień. I chyba jest dobrej myśli co do wyniku procesu, bo niedawno do brudzeńskiej rady gminy wpłynął wniosek o podwyżkę dla niego

- Owszem, był taki pomysł - mówi jeden z radnych, prosi o anonimowość. - Nawet nie wiem czyjego autorstwa. Wniosek padł na posiedzeniu wszystkich komisji przed sesją rady. Ale nie, nie przeszedł. Właściwie większość radnych była przeciw. Obyło się bez długich dyskusji.

O pomysł z podwyżką zapytaliśmy samego zainteresowanego. - To nie był mój wniosek - twierdzi wójt Kisielewski. Zapewnia, że nie wie, kto chciał go w ten sposób uhonorować. - Kiedy tylko prowadzący obrady zaczął czytać ten wniosek, podniosłem się i wyszedłem z sali. Nie wiem, jaka miała to być podwyżka. Rzędu 5-10 proc... nie, nie chcę strzelać.

- Trudno w to uwierzyć: nigdy nie interesowało pana, kto chciałby dla pana większej pensji? - pytamy.

- Trzeba by zapytać przewodniczącego [o to trudno, Brudzeń czeka w tym momencie na wybory nowego przewodniczącego rady gminy, poprzedni stracił stanowisko w związku z prawomocnym wyrokiem - red.]. Na komisji pojawiają się różne sprawy, padają różne pomysły, czasami przypomina to prawdziwy koncert życzeń. Ale od wykonywania budżetu jest wójt. I nawet gdyby ten wniosek przeszedł, to ja bym tej podwyżki nie przyjął. Dlaczego? Również w uwagi na ogólny kryzys.

- A nie ze względu na to, że w pana sytuacji wypadłoby to po prostu nieelegancko?

- Przecież to nie moja wina! Nic złego nie zrobiłem, nawet o tym nie wiedziałem! W ogóle podczas tej kadencji nie miałem żadnej podwyżki i nigdy się jej nie domagałem - zarzeka się Kisielewski. I dodaje rozgoryczony: - Zrobiłem tyle dobrego dla regionu, dla gminy. W wyborach wygrałem w pierwszej turze, z 80-procentowym poparciem. Z własnej kieszeni wspieram wiele akcji charytatywnych. A teraz wygląda na to, że ktoś zazdrości tych osiągnięć. Próbuje je zdyskredytować. To nieuczciwe.

Kilkanaście minut po tej rozmowie do redakcji zadzwoniła Ewa Domińska, inspektor do spraw organizacyjnych i kadrowych w brudzeńskim urzędzie gminy. - To pani pytała o podwyżkę dla wójta? - upewniła się. I powiedziała: - To ja wystąpiłam z tym wnioskiem. Co roku tak robimy, taka praktyka po prostu. Rok temu byłam na długim zwolnieniu lekarskim, dlatego wniosek zgłosiłam dopiero w tym roku. No ale wniosek nie przeszedł. Dlaczego? Ze względu na sytuację finansową. I kryzys.

Komentarz

Może i faktycznie wójt Kisielewski osobiście nie domagał się podwyżki. Chciałabym w to wierzyć. Ale inspektor do spraw organizacyjnych i kadrowych to przecież jego podwładny. Czyżby wójt nie wiedział, co robią jego urzędnicy? Nawet jeśli podwyżka miała być niespodzianką, to gdy - w taki sytuacji jak w Brudzeniu - publicznie poddaje się ją głosowaniu, główny zainteresowany nie powinien wychodzić z sali. Lepiej powiedzieć odważnie: - Panie i panowie, jestem oskarżony o spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Póki sytuacja się nie wyjaśni, darujmy sobie tę podwyżkę. Bo to po prostu nie wypada.

Milena Orłowska

Źródło: Gazeta Wyborcza Płock

andy - 2009-04-07 04:59:42

Do wyborów, ludu brudzeński!
http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35681,6 … gn=1077772

andy - 2009-05-09 09:32:08

Od 8 maja 2009 AD na reżimowej, oficjalnej stronie Brudzenia Dużego zlikwidowano możliwość dodawania komentarzy! Tak oto władza boi się opinii mieszkańców gminy!!!!

strasznu - 2009-05-10 23:59:15

no i właśnie jestem rozżalony, wiem że często pojawiały się tam brzydkie docinki ale całkowite zlikwidowanie możliwości wyrażenia opinii jest po prostu żałosne. Mogli jakoś zapanować nad niesprawdzonymi paszkwilami ale żeby tak całkiem łup i po kłopocie?! nie fajnie

andy - 2009-06-26 11:28:26

każdy reżim boi się wolnych mediów!

strasznu - 2009-06-30 17:12:49

jaki tam reżim, raczej towarzystwo wzajemnej adoracji

andy - 2009-08-27 16:08:07

Trzeba by rozpropagować to tutaj forum na Brudzeniu. Może jakieś kartki na przystanku. pomyślę o tym podczas następnej wizyty.

andy - 2009-09-12 10:49:20

Jak to jest, że X DNI Brudzenia trwały 1 dzień?

strasznu - 2009-09-13 18:24:50

W brudzeniu ulice!!!, podobno jakieś spotkanie ma się odbyć, Nieźle nieźle

pseudobaniax - 2009-09-17 21:05:26

Podobno było spotkanie,ja nie byłem-ale jakoś nikt nie chce o tym mówić na forum.A warto-bo porządek musi być.Najpierw od ulic.Bo dajmy na to ktoś przychodzi do biblioteki i chce wypożyczyć swoją upatrzoną pozycje na litere...n   ,a tu nie ma żadnego alfabetycznego porządku!!!i szukaj czegoś-lub kogoś;na przykład w Brudzeniu Dużym.

andy - 2009-10-22 07:29:03

http://miasta.gazeta.pl/plock/1,35681,7 … n=1077772.


Wyrok w sprawie wójta gminy Brudzeń Duży Henryka Kisielewskiego jest prawomocny. Wczoraj utrzymał go w mocy Sąd Okręgowy w Płocku. Czy Brudzeń straci wójta? Czy gminę czekają przedterminowe wybory?
Sprawa wójta Kisielewskiego od początku budziła wiele emocji. Chodziło w końcu o znanego w regionie samorządowca, byłego parlamentarzystę. A zarzuty prokuratury były bardzo poważne. Z aktu oskarżenia wynikało, że w marcu ub.r. wójt wsiadł za kierownicę swojego seata z 2,29 prom. alkoholu w organizmie. Na jednej z ulic w Brudzeniu zjechał na przeciwległy pas. Kierowca jadącego z naprzeciwka citroena chciał się ratować, odbił w lewo. Doszło do zderzenia. Wypadek był poważny, u kierowcy citroena lekarze stwierdzili wstrząs mózgu. W dodatku sam wójt zachowywał się dość dziwnie - z relacji świadków wynikało, że nie chciał dmuchać w alkomat, próbował nawet uciekać.

To był włos wójta

Śledztwo trwało kilka miesięcy. Prokuratura miała kłopot z zeznaniami znajomej wójta - Teresy K. Kobieta zgłosiła się na policję zaraz po wypadku i stwierdziła, że to ona siedziała za kierownicą seata. Wójt miał ją poprosić, by odwiozła go jego samochodem do domu. Prowadzący śledztwo zbadali to dokładnie - materiał genetyczny pobrany z auta (z kierownicy, gałki drążka skrzyni biegów i rozbitej od wewnątrz lewej części przedniej szyby) trafił do biegłych. Badania DNA wykazały, że na rozbitej szybie był włos wójta. Prokuratura oskarżyła Kisielewskiego, zapowiedziała także, że gdy tylko zapadnie prawomocny wyrok, postawi Teresie K. zarzut składania fałszywych zeznań.

Proces przed płockim sądem rejonowym ruszył w listopadzie ubiegłego roku. Kisielewski nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Walczył o uniewinnienie. Ale w kwietniu tego roku przegrał. Nie chodziło tylko o wymiar kary (rok i dwa miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata oraz cztery lata zakazu prowadzenia samochodu). Chodziło o to, że jeśli wyrok uprawomocniłby się, Kisielewski musiałby zrezygnować ze stanowiska. Bo wójtem nie może być osoba karana za przestępstwo umyślne.

Jedyną nadzieją była apelacja. Od wyroku sądu rejonowego odwołał się wójt i dwójka jego obrońców (prokuratura nie apelowała). Wczoraj sprawa trafiła na wokandę sądu okręgowego.

W prawo, czy w lewo?

Chodziło o dwie zasadnicze kwestie: kto tak naprawdę prowadził seata? I czy osoba, która go prowadziła, faktycznie zawiniła wypadkowi?

W ocenie obrońców wójta nie ma dostatecznych dowodów, że 3 marca ub.r. to Kisielewski siedział za kierownicą. Choćby dlatego, że w momencie wypadku w jego samochodzie wystrzeliły dwie poduszki powietrzne. Czy mogło to świadczyć o tym, że w aucie podróżowały w momencie zderzenia dwie osoby? Wątpliwość ową mógł w ocenie obrońców oskarżonego wyjaśnić biegły z zakresu budowy seata. Ale - jak pisali w swej apelacji adwokaci - sąd rejonowy nie zgodził się, by zasięgnąć opinii owego biegłego.

Obrońcy podkreślali także, że wątpliwości budzi wina osoby, która siedziała za kierownicą seata. Że właściwie nie ma dowodów na to, kto zaczął zjeżdżać pierwszy. Adwokaci powoływali się także na biegłego z zakresu ruchu drogowego. W czasie postępowania przed sądem rejonowym powiedział on m.in., że gdyby kierowca citroena odbił w prawo, a nie w lewo, do zderzenia prawdopodobnie w ogóle by nie doszło.

Sam wójt podkreślał także, że wątpliwości może budzić stan techniczny citroena, samochodu kupionego przez pokrzywdzonego w wypadku zaledwie tydzień przed zderzeniem. Za - zaznaczał wójt - 1,6 tys. zł.

REKLAMY GOOGLE

    * Podatek VAT
      Profesjonaliści o podatku VAT, Najnowszy numer bezpłatnie!
      www.prawoipodatki.com.pl
    * Alkomaty cyfrowe od Aisko
      Produkcja, dystrybucja, serwis. Zaufaj ekspertom. 0-22 666 37 27
      www.alkomat.eu
    * Regina - Kołobrzeg
      Centrum Usług Pogrzebowych "Regina" 24 H - TEL. 94 35 547 29
      regina.firmy.net/

O wątpliwościach nie ma mowy

Sąd okręgowy rozwiał jednak nadzieje Henryka Kisielewskiego. I utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego. W uzasadnieniu podkreślał m.in., że za kierownicą seata widziało wójta wielu świadków. Że policjantom, którzy go zatrzymali, Kisielewski powtarzał, że citroen "zajechał mu drogę" oraz, że na przedniej, rozbitej od wewnątrz szybie toledo, był włos z materiałem genetycznym wójta Brudzenia.

Jeśli chodzi zaś o to, kto zawinił wypadkowi, kto zaczął zjeżdżać pierwszy, dlaczego kierowca citroena odbił w lewo, a nie w prawo - sąd okręgowy przyznał, że w tym zakresie brakuje dowodów kryminalistycznych.

- Sąd rejonowy miał jednak do dyspozycji zeznania świadków, których oceny dokonuje sąd, a nie biegli - stwierdził sąd okręgowy. - Sąd pierwszej instancji dokonał tej oceny szczegółowo i wnikliwie. I doszedł do prawidłowych wniosków: kierowca citroena zareagował na nieprawidłowe zachowanie kierowcy seata. I nie można winić go za to, że odbił w lewą stronę. Wykonał manewr obronny - typowy i często spotykany.

A biegli? Sąd okręgowy podzielił zdanie sądu rejonowego, że obrońcy wójta chcieli dodatkowych opinii tylko po to, by przedłużyć proces. - Odpowiedź na pytanie dlaczego wystrzeliły obie poduszki i tak nie rozstrzygałaby, kto w momencie wypadku prowadził seata - uzasadniał sąd.

- Trudno komentować wyroki sądu - powiedział Kisielewski zaraz po wyjściu z sali. - Z drugiej strony jednak sąd to także ludzie. A ludzie bywają omylni. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.

I zapowiedział: - Będę wnosił o kasację tego wyroku.

Scenariuszy jest kilka

W tym momencie jednak wyrok skazujący wójta jest prawomocny. I rada gminy Brudzeń nie ma wyjścia - musi w ciągu 30 dni podjąć uchwałę o wygaśnięciu jego mandatu. Co będzie potem? Teoretycznie - przedterminowe wybory, zarządzone przez prezesa rady ministrów.

Ale tylko teoretycznie. Bo może być tak: wójt zaskarża uchwałę rady gminy w sądzie okręgowym. Potem, w razie niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia, odwołuje się do sądu apelacyjnego. Mijają kolejne miesiące... I tak do końca kadencji, który przypada jesienią przyszłego roku.

Jest jeszcze jedna możliwość. Rada gminy podejmuje uchwałę o wygaśnięciu mandatu wójta. A potem, w ciągu miesiąca, głosuje drugi raz - tym razem za nieprzeprowadzaniem przedterminowych wyborów. Wtedy władze w gminie przejmuje komisarz, osoba wskazana przez premiera.

- Kandydowałem na wójta gminy Brudzeń, bo chciałem dla niej zrobić coś dobrego - mówił wczoraj w sądzie Henryk Kisielewski. - I robiłem coś dobrego. Drogi, ulepszenia w oświacie, kanalizacja... Tego nikt mi nie odbierze.

Źródło: Gazeta Wyborcza Płock

andy - 2009-10-22 09:25:42

Do końca kadencji zmiany jednak nie przewiduje się.

lotkiduze - 2009-11-03 13:49:31

A jak tam nastroje w Urzędzie Gminy, czy ktoś ma jakieś wieści?

groszek5 - 2009-11-11 09:06:29

MOIM ZDANIEM TO W NASZYM KOCHANYM BRUDZENIU NIC SIE NIEZMIENI POMIMO ZE PIJAKA I ZLODZIEJA ZDEJMA ZE STOLKA,MUSIELIBY JESZCZE POLOWE LUDZI Z GMINY WYRZUCIC BO TO WIELKA KLIKA ZLODZIEJASZKOW.NIC NIEROBIO ZADNYCH KONKRETNYCH INWESTYCJI TYLKO WIELKO OBIECYWANKI,TERAZ WYMYSLILI ZE WPROWADZA ULIE TYLKO PYTAM KTO POKRYJE KOSZTY WYMIANY WSZYSTKICH DOKUMENTO ITP.     NAJPIERW NIECH POROBIA CHODNIKI ,DROGI,POZDRAWIAM

andy - 2009-11-11 11:34:07

Pono wójt odwołany!

andy - 2009-11-11 13:20:42

Nikt w Polsce nie przyjmie do wiadomości, że w szkołach nie wolno wieszać krzyży. Nie ma na co liczyć. Być może gdzie indziej tak. W Polsce - nie - podkreślił Lech Kaczyński.
I tu w pełni popieram. Jak nigdy wcześniej i zapewne nigdy później.

strasznu - 2009-11-12 20:52:47

andy napisał:

Pono wójt odwołany!

jak to???? dawajcie jakieś infooo ludzie

andy - 2009-11-13 08:25:47

Tak mówią ludzie z gminy. Ja tam do końca nie wierzę. Ale możliwe. Sprawdźcie na miejscu.....

lotkiduze - 2009-11-13 08:38:37

A gdzie prasa lokalna? Niech się tym zajmie i poinformuje społeczeństwo, od tego jest. Nie tylko po to, by bić pianę tam gdzie nie potrzeba.

CO? ZIA TRUDNE?

andy - 2009-11-13 09:01:46

Skoro nic nie słychać, może to nieprawda. Wójt miał (i ma ) przed sobą całą drogę odwoławczą. Spokojnie mógł bronić się aż do nowych wyborów. Potem nie kandydować "z przyczyn rodzinnych". Dlatego sam mam wątpliwości. Ale takie info z pierwszej ręki miałem.

strasznu - 2009-11-15 00:39:42

ponoć mają go na dniach odwołać, tak słyszałem. Teraz w brudzeniu,, rząd w nierządzie, nierząd w rządzie"
ciekawe kto będzie następcą i czy będą wybory przedterminowe. Może być wesoło. zresztą jeśli obecny wójt był wójtem to prawie każdy może nim być. pewnie psl wyznaczy jakiegos pomazańca

andy - 2009-11-15 14:04:46

Andrzej D?

strasznu - 2009-11-15 21:45:58

jego start jest pewny ale czy wygrana??? HMmmmmm...

andy - 2009-11-17 20:51:18

Lokalny intelektualista przecie. Pisze do GW kawałki o dziejowej misji inteligencji. To wzruszające.

groszek5 - 2009-11-27 20:25:29

ANRZEJ D TO TAKI SAM JAK INNI MIALEM AKORAT PRZYKLAD JEGO REAKCI

andy - 2009-11-30 17:56:56

Ciekawe, ciekawe....

andy - 2009-11-30 18:00:00

Członek z ramienia wysunięty na czoło?

andy - 2009-12-16 15:00:28

W śp. Hotelu zapewne. Miała tam już być agencja towarzyska....

andy - 2009-12-17 07:47:05

Aha, tam gdzie te sztuczne kwiaty i badziew wszelki sprzedawano do tej pory?

strasznu - 2009-12-17 15:46:11

W Brudzeniu nie ma gdzie posiedzieć, a zielona dolina to jazgot straszliwy i spęd . fajnie by było gdyby coś takiego powstało.
do baru wszyscy mieli objekcje a teraz siedzą po garażach i szopach

andy - 2009-12-17 19:51:16

100% racji!

groszek5 - 2010-02-03 08:11:18

WITAM CHCIALBYM PORUSZYC TEMAT OSNIEZANIA DRUG W BNASZEJ KOCHANEJ GMINIE POZATYM CHCE ZADAC PYTANIE .DLACZEGO O NASZEJ GMINIE NIEMA ZADNYCH AKTUALIZACJI STRON INTERNETOWYCH ,WCHODZAC NA STRONY BILETYNU PUBLICZNEGO TO KREW  W CZLOWIEKU SIE GOTUJE ,ZERO AKTUALNYCH WIADOMOSCI.PATRZAC NA INNE GMINY JEST WSZYSTKO ROZPISANE A NA NASZYCH WIADOMOSCI Z ERO.CZY JEST KTOS KTO DOKLADNIE WIE KTO JEST ZATO ODPOWIEDZIALNY.WRACAJAC DO ODSNIEZANIA TO CIEKAW JESTEM ILE W TYM ROKU WZBOGACA SIE CI CO NIBY ODSNIEZAJA.

groszek5 - 2010-02-09 19:21:14

SKORO TWIERDZIS ZE ROMAN TO CZEMU NIEPISZESZ SWOJE IMIE.ODSIEZNIEZAJA ALE JAK ABY DO PRZODU I WZIASC KASE CHOC NIPISZE O WSZYSTKICH BO CHODZBY MAREK ROBI TO TOBRZE.POZATYM DALEJ TWIERDZE ZE POL GMINY DO ZWOLNIENIA ZA NIEROBSTWO,BO CHODZBY INFORMATYK PIOTROS ZAMIAST WZIASC SIE ZA PORZADNA ROBOTE TO ZAJMUJE SIE W PRACY WLASNYMI PRYWATNYMI SPRAWAMI.